Źródło: http://www.czwa.odr.net.pl/aktualnosc,5349,baranek-czy-zajaczek-wielkanocny-.php
Zając w wielu kulturach, na przykład u Hotentotów, Celtów czy w Starym Państwie Egiptu uznawany był za zwierzę lunarne, ponieważ plamy widoczne na Księżycu miały przypominać skaczące zające. Jako symbol płodności był ulubionym zwierzęciem Afrodyty i germańskiej bogini Ostery. Plutarch pisał, że zające w obawie przed utratą potomstwa „roznoszą młode zajączki w różne miejsca, nieraz o sto stóp od siebie oddalone, by na wypadek nadejścia psa lub człowieka nie wszystkie naraz były narażone. Same zaś wielokrotnie kluczą, zostawiając ślady, a na koniec robią wielki skok i dopiero tak oddaliwszy się znacznie od swego tropu, zasypiają”. Szybkość i czujność zająca według Plutarcha miała w sobie coś boskiego.
Natomiast Herodot w Dziejach opisuje wydarzenie, którego sprawcą był zając i które spowodowało odstąpienie perskiego władcy Dariusza od bitwy ze Scytami: „Królowie Scytów wysłali herolda, który Dariuszowi zaniósł w darze ptaka, mysz, żabę i pięć strzał. […] Po wręczeniu owych darów Dariuszowi ustawili się pozostali Scytowie naprzeciw Persów w szyku bojowym z piechotą i jazdą, jakby do walki. Gdy tak stali, oto nagle zając środkiem obu wojsk przebiegł, każdy ze Scytów, co zająca zobaczył, zaczął go ścigać”. Dariusz uznał to za pewność zwycięstwa Scytów oraz lekceważenie przeciwnika i odstąpił od bitwy. Łacińskie słowo lepus, według Izydora z Sewilli, pochodzi od terminu levipes, co oznacza lekkość nóg i zdolność do szybkiego biegania. W Starym Testamencie zając został zaliczony do zwierząt przeżuwających i nieczystych, zapewne dlatego, że porusza pyszczkiem, co błędnie brano za przeżuwanie. Przeciwnikiem spożywania zajęczego mięsa, zapewne z powodu panujących magicznych zwyczajów, był papież Zachariasz, a także św. Bonifacy. Fragment z Księgi Przysłów „zajączek, gmin nieduży, który czyni sobie w skałach łoże swoje” stał się okazją do wielu metaforycznych komentarzy u Ojców Kościoła i pisarzy kościelnych. Zając szukający schronienia na skale uosabiał pogan, którzy zdezorientowani błąkali się początkowo po manowcach, lecz w końcu znaleźli schronienie przy Chrystusie w Kościele zbudowanym na Skale.
W Fizjologu nawiązano do wspomnianego wyżej tekstu i podkreślono, że krótkie przednie kończyny zająca ułatwiają mu wspięcie się na skałę (górę) i w ten sposób uniknięcie pościgu. Z tego wynikał wniosek moralny dla człowieka aby starał się wstępować na skałę, aby uciec przed ścigającym złym demonem. Także dla św. Augustyna skałą był Bóg, a zajączek symbolizował skruszonych grzeszników: „Zatem wszędzie skała jest naszym schronieniem, czy to w górach wyniosła, czy w morzu uderzana przez fale, nie krusząc się, czy na ziemi stoi mocno. Do niej uciekają się jelenie, do niej nurek, do niej zając i jeż. Zające biją się w piersi, a jeże wyznają swoje grzechy”. W interpretacji między innymi Walafryda Strabo i Bedy Czcigodnego zając w powyższym kontekście biblijnym oznaczał lud Boży, czyli Kościół a według Rabana Maura wrodzona płochliwość zająca miała wskazywać na ludzi lękających się Boga, którzy ufają Stwórcy.
W ikonografii wczesnochrześcijańskiej zające obgryzające gałązki winnej latorośli symbolizowały katechumenów lub pogan poznających zasady wiary w sakramencie chrztu bądź też były obrazem duszy, która w raju bezpiecznie mogła korzystać z owoców życia wiecznego, dlatego wizerunek zajęcy w starożytnych baptysteriach nie budzi zdziwienia. Według św. Ambrożego zając ze względu na coroczną zmianę barwy sierści był symbolem zmartwychwstania: „Również zające z całą pewnością, co łatwo możemy zauważyć z bliska, w zimie mają barwę białą, latem zaś przybierają barwę im właściwą. Lekko dotknąłem tylko tego, aby te przykłady umocniły nas w wierze w ową przemianę, jaka nastąpi przy zmartwychwstaniu”. Więc tradycyjnie zajączki wielkanocne także wskazywały na ideę zmartwychwstania. Przytoczmy w tym miejscu jeszcze może nie związane już z tradycją wielkanocną zajęcze ciekawostki. Znane są na mapach nieba umieszczone w pobliżu siebie gwiazdozbiory myśliwego Oriona szczującego Psem, czyli Syriuszem, Zająca, który nigdy nie zostanie doścignięty.
Wspomnieć też należy częste jeszcze w użyciu przysłowie: „wyrwał się jak filip z konopi”. Otóż filip jest popularną na Białorusi nazwą zająca. Siedzący zatem w konopiach zając, odurzony ich ostrym zapachem, przestraszony wypada, jakby był nieprzytomny.
Zając od starożytności był kojarzony z przyrodą, płodnością, odrodzeniem, ruchliwością. Dopiero w XVII wieku połączono ten symbol ze świętami Wielkanocnymi, przynajmniej z tego okresu pochodzą najstarsze źródła przedstawiające zająca z wielkanocnymi pisankami. Do Polski przywędrował na początku XX wieku i zadomowił się na dobre, podróżując z Niemiec, początkowo osiedlił się na Śląsku i Pomorzu i dopiero później, stopniowo zwiększał własne terytorium. To niewątpliwie sympatyczne zwierzątko kojarzy się często z podarunkami świątecznymi.
W wielu regionach Polski w koszyczkach wielkanocnych pojawił się wypiekany ze słodkiego ciasta zajączek, miał symbolizować budzące się do życia siły natury oraz płodność, zapewnić domowi i jego mieszkańcom dostatek i brak zmartwień. Nazywany świeckim symbolem Wielkanocy, kłapouchy i wesoły wielkanocny zajączek często w krótkich łapkach trzyma koszyczek, w którym ukrywa prezenty. Pojawia się w sklepach i marketach w postaci maskotek dla dzieci, czekoladowych figurek i rysunków na świątecznych kartkach, plakatach i reklamach. Zajączek jest jednak raczej rekwizytem niż bohaterem obrzędu, chociaż to właśnie on przynosi dzieciom słodkie upominki.